Dziś Dzień Chłopaka. Ciekawe, jakie suweniry ufundują konkurentki swoim konkurentom. Przypomnę tylko, że na prezenty, jeśli mają być finansowane ze środków wyborczych, przyszli prezydenci i prezydentki mogą wydać w Szczecinie nie więcej niż 203 000 PLN.
Małgorzata Jacyna-Witt przedstawiła wczoraj swój komitet wyborczy. Jest jedną z trzech, obok Piotra Krzystka i Bartłomieja Sochańskiego, ubiegających się o Armii Krajowej Jeden niepopieranych oficjalnie przez partie polityczne. Osoby wokół Małgorzaty umiarkowanie rozpoznawalne. Rzucić się może Artur Bilski, były rzecznik prasowy MNCNE (Międzynarodowy Korpus Północ-Wschód), z doświadczeniem marynarskim (komandor) i politycznym. Tak, tak! W 2006 w trakcie ówczesnych wyborów samorządowych ubiegał się o funkcję wójta gminy Skarżysko Kościelne. Zabrakło mu wówczas ledwie 150 głosów. Szczegóły znaleźć można tu: http://wybory2006.pkw.gov.pl/kbw/wynikiWbp2Tura.html?id=261004. Teraz pewnie będzie otwierać listę do Rady Miasta MJW z któregoś ze szczecińskich okręgów. Wojna jest zbyt poważna, by pozostawiać ją generałom, ale – i tu a propos prowinencji kmdr Bilskiego – pokój zbyt poważny, by pozostawiać go politykom – chciałoby się rzec.
Powstanie swojego komitetu ogłosił również Piotr Krzystek. Przedstawił także jego nazwę – Szczecin dla Pokoleń. Nie miejsce, by mówić o gustach (choć mi akurat nawet odpowiada sama nazwa – pozwala na opowiadanie wielu ładnych historii, na dziś, na jutro, o wczoraj). Warto poświęcić chwilę ukłuciu w stopę, jakie z pewnością poczuli jego koledzy z PO. Okazuje się bowiem, że właśnie taką nazwę miał nosić program PO w wyborach do szczecińskiej rady miasta. Program dziesięciopunktowy, pisany m.in. przez byłego zastępcę prezydenta Szczecina – Tomasza Jarmolińskiego. Jeśli dodamy, że dziś, dzień po debiucie komitetu Krzystka, swoją inaugurację zapowiedział Arkadiusz Litwiński – 13.30 na Wałach Chrobrego – nie daj Boże będzie trzeba zmieniać poligrafię. Bo przecież program nie może nosić miana konkurencyjnego komitetu wyborczego. Skądinąd niezły pomysł sztabowców Krzystka - skraść tożsamość już na początku kampanii.
Dziś o 11.00 Krzysztof Zaremba zapowiada bombę. Znając jego usposobienie i swobodę w formułowaniu zdań, niewykluczone, że będzie to bomba konwencjonalna, żadna atomówka. Już wczoraj z podniesionym czołem chodził i cieszył się, że przejmie w wyścigu do Armii Krajowej Jeden inicjatywę. Pewnie chce przykryć (chronologicznie):
- kick off Arkadiusza Litwińskiego,
- kamień węgielny pod Kaskadą wkopywany przez Piotra Krzystka.
Czy mu się uda? Współczuję czwartkowym wydawcom piątkowych gazet. Każdy z kandydatów cisnąć się będzie, by relację ze swojego eventu wcisnąć w magazynowe wydanie lokalnych dzienników. Tak jakby ludzie nic innego nie robili w weekend, tylko czytali gazety.